poniedziałek, 30 czerwca 2014

I ślubuję wierność Ci..

2 lata.
2 lata już minęły od wypowiedzenia sakramentalnego tak.. Czas tak szybko biegnie. Wiele się od tego dnia wydarzyło - dobrego i złego. Jak w życiu. Ale to, co połączyło Nas już wiele lat temu, a właśnie 2 lata temu przed Bogiem zostało ślubowane - było, jest i będzie. A razem góry możemy przenosić, więc i każde zło pokonać.

2 lata temu pogoda bajkowa, słońca nie brakowało, można wręcz powiedzieć, że pragnęliśmy by było choć chłodniej. Strach, pośpiech, wielkie oczekiwanie. A dziś? O szyby deszcz dzwoni, dziecko słodko śpi, cisza i spokój.. A wieczór tylko dla Nas. Czego można chcieć więcej?

Tym bardziej, że dzisiejszy dzień niesie coś jeszcze. Zmiany. Duże zmiany. Podjęliśmy jedną z ważniejszych decyzji. Trzymajcie kciuki, by wszystko się udało.




środa, 25 czerwca 2014

Jesteśmy takie same ;-)

Kolejna cudowna wymiana w ramach akcji u Natanielkowo cz.3 i kolejna przepiękna paczka od osoby, która tworzy cuda. Będę podziwiać i podziwiać, bo stworzyć dla mnie coś takiego, to czarna magia! A tutaj całkiem bezinteresownie otrzymaliśmy przepiękne rzeczy, w które Pani Asia z BoomBom włożyła całe serce. Widać to w każdym szczególe tej paczuszki. Nie dość, że wszystkie rzeczy po prostu przecudowne, to jeszcze własnoręcznie uszyta lalka i taka sama sukienka na Olę.
Ola lalą jest po prostu zachwycona, lalki uwielbia, w tym wypadku wszystkie inne zeszły na dalszy plan - to z tą śpi, bawi się i wozi w wózeczku. Sukienka natomiast jest świetna, bo będzie rosła razem z Olą i na pewno jeszcze nie raz zrobimy im wspólne zdjęcia.

Pani Asiu bardzo dziękujemy!

Tak było przed otwarciem paczuszki ;-))


W całej okazałości


Nawet pudełko się Oli spodobało!


A tutaj Nasza mała sesja








Ola ma ostatnio taki etap, że nie da sobie zrobić zdjęcia ;P Odwraca głowę, albo się złości, dlatego też wszystkie zdjęcia z Naszej mini sesji wyglądają właśnie tak ;-))

A w następnym poście pokaże Wam Nasz domek- coś ala domki, które swego czasu dostępne były w Netto, kilku osobom już o nim wspominałam, w końcu mogę Wam pokazać efekty.

Pozdrawiamy ;-)

poniedziałek, 16 czerwca 2014

Z pasją, sercem, pomysłem..

Jak chyba większość z Nas kocham wszystko co handmade, podziwiam ludzi z pasją, którzy mają pomysł i tworzą rzeczy tak piękne, że aż ciężko wyrazić to w słowach. Przy okazji akcji wymiana cz.2 u Natanielkowo dostałyśmy przepiękną paczuszkę - gdy ją otworzyłam przez 5 min patrzałam z niedowierzaniem. Na tylu profilach oglądałam te pięknie wykonane króliczki, tildy - baletnice, anioły itp. Teraz miałam przed sobą cudownego królika i Anioła! Nie muszę mówić jak bardzo byłam szczęśliwa. Królik stał się królisiem Oli, plus w paczuszce znalazło się jeszcze kilka prezentów dla niej, Anioł natomiast znalazł swoje miejsce przywieszony do ściany, gdzie prezentuję się super! Wszystko stworzone z wielką starannością, każdy szczegół zadziwia.

Z Natalią z Mała Skandynawia miałyśmy już okazję wcześniej poznać się, na razie tylko internetowo, choć mam nadzieję, że uda się i realnie, bo daleko do siebie nie mamy ;) Córeczki Nasze w tym samym wieku i o tym samym imieniu czuję że bardzo by się polubiły ;-)

Za tak piękną paczuszkę postanowiłyśmy się bezinteresownie odwdzięczyć. Natalii podobał się Nasz łapacz snów pokazany kiedyś na blogu. Postanowiłam go troszkę ulepszyć. A że naszła mnie inwencja twórcza, zrobiłam jeszcze mały łapacz - by strzegł snów i dużej i małej ;-)
Do tego dwie karteczki i Nasza paczuszka handmade poleciała do Natalki.

Co w zamian dostałyśmy? Również całkiem bezinteresownie - będziemy się teraz tak wymieniać, bo i My coś szykujemy (ale ciii) ;P
Przepiękną tildę, która tym razem dumnie siedzi na meblach, a także śliczne rybki, które Ola od razu kazała przywiesić nad łóżeczko.

Pokażę Wam teraz zdjęcia paczuszki

Tak wyglądała w całości


Tutaj cuda, o których mowa w poście








A to Nasze twory, które powędrowały do Natalii (w niczym nie są tak cudowne, jednak z sercem zrobione ;-))







W kolejnej paczuszce znajdowały się takie cudowności





Bardzo chciałyśmy z Olą podziękować za te wszystkie cudowności! Nie muszę chyba pisać jak cudownie otwierać paczkę, nie wiedząc co jest w środku, oglądać tak piękne twory, w które ktoś włożył całe serce, a teraz podarował je akurat Tobie ;-)

Blogosfera to przede wszystkim ludzie. To ludzie, którzy mają swoje zdanie, pomysły, poglądy. Moje myśli, co do blogowania były przeróżne, ale nie potrafię teraz tak z dnia na dzień odciąć się od tego wszystkiego. Są blogi, które kocham, i choć z mami je prowadzącymi nie zamieniłam nigdy 'słowa', to codziennie zaglądam, czytam, podziwiam. Są też osoby, które już nie raz pomogły, zmotywowały.
Mam nadzieję, że jeszcze uda mi się poznać cudownych ludzi, a z Natalką spotkać się musimy koniecznie!

W następnej notce pokaże kolejne cudowności tym razem z wymiany nr. 3, bo i tym razem dostałyśmy coś extra! ;-))

sobota, 14 czerwca 2014

Poduszkowe szczęście ;-)

Wcześniej nie miałam pojęcia, że facebook to również świetne konkursy. Dopiero kiedy urodziła się Ola, przeglądając przeróżne strony natrafiłam na profile mam, które oprócz ciekawych, życiowych wpisów, organizowały także konkursy. Zaczęłyśmy próbować swojego szczęścia. Na początku sporadycznie, ale powoli odkrywałyśmy nowe strony, firmy, a cudowne nagrody kusiły i to bardzo.

W tym momencie konkursy to dla Nas świetna zabawa. Nie ważne czy wygramy czy nie. Liczy się czas spędzony na przygotowaniu jakiegoś tematu - oh ile nie raz było przy tym śmiechu i zabawy, a także świetne zdjęcia wywołane w albumach. Przykre jest to, co czasami się dzieje po ogłoszeniu wyników, ale tak chyba było, jest i będzie. A przecież konkurs to konkurs - nie może wygrać każdy.
Kiedy wydaję mi się, że Nasz pomysł na zdjęcie jest dobry uwielbiam to oczekiwanie na ogłoszenie wyników. Napisałam 'wydaję mi się' ponieważ nie zawsze moje zdanie pokrywało się z werdyktem, ale nigdy nie robiłam problemu, a wręcz przeciwnie oglądałam wygrane zdjęcia, a to dawało mi jeszcze większą mobilizację, by następnym razem troszkę bardziej się postarać ;-)
Nie podoba mi się też fakt, że niektórzy marudzą, wykazują niezadowolenie, bo wygrały to, a nie tamto. I napiszę Wam, że ja naprawdę cieszę się z każdego wygranego przedmiotu, drobiazgu czy czegoś bardziej wartościowego. I z własnego doświadczenia wiem - jak nie przyda się teraz, przyda się za jakiś czas. I tak jest! A poza tym, każda rzecz jest wartościowa, dzięki ludziom, którzy ją stworzyli.

Ale nie o tym chciałam pisać. W konkursach zaczęłyśmy brać udział jakoś właśnie od roku. Czasami dobra passa trwała dość długo, innym razem długo, długo nic. Nie poddawałyśmy się, bo żeby wygrać trzeba grać! Udało Nam się nie raz wygrać świetne nagrody, które powstały z rąk ludzi z wielką pasją, pomysłem. Bardzo dziękujemy. Może kiedyś założymy galerie by pokazać Nasze cudowności. Jednak do jednej rzeczy, przedmiotu mamy szczególne szczęście. Jak pisałyście na profilu było też kilka opaseczek, spineczek, gumeczek - ale mimo wszystko najwięcej mamy PODUSZEK ;-)
I za każdym razem buzia mi się śmieje, co najlepsze każda do tej pory wygrana poduszka ma swoje miejsce i przeznaczenie ;)

Pokaże Wam dzisiaj Nasze poduszkowe nagrody:

Pierwsza poduszka wygrana rok temu w losowaniu u S&D STYLE&DECOR. Jaka była Nasza radość chyba nie muszę pisać. Jeszcze wcześniej czytałam post o tej poduszce u Mama-Kubusia i byłam zachwycona, a za jakiś czas zobaczyłam swoje nazwisko.

Pierwsze zdjęcie zrobione zaraz po otrzymaniu poduszki - jeszcze maleńka Ola ;-)



Poduszka jest świetna, inna, bo w kształcie puzzla! U Nas akurat spełnia funkcję ozdoby (i zachwyciła już niejednego gościa) ale jest również bardzo wygodna!


Kolejna to wygrana w konkursie u Aparat-moje trzecie dziecko poduszka od Gaston et Copains.


Poduszka jest duża, a tak miękka, że po dniu pełnym wrażeń nie robię nic innego jak wtulam w nią głowę. Wzór ze zwierzątkami wybrałyśmy same i to był strzał w dziesiątkę, Ola teraz pokazuję małpki, ptaszki itp, itd.


Pod koniec roku znowu u Aparat-moje trzecie dziecko wygrałyśmy... poduszkę! Pamiętam, że był to konkurs z Misiem. Wysłałam kolaż - zdjęcie ze swojego dzieciństwa, gdy spałam w łóżeczku przytulona do Misia, z drugiej strony zdjęcie śpiącej Oli z tym samym Misiem. To zdjęcie miało dla mnie duże znaczenie i zostało docenione! Co najlepsze, nie uwierzycie.. Na tyle nagród i sponsorów w konkursie u Aparatki udało Nam się wygrać poduszkę od Must have Sentos Co się okazało? Osoba kryjąca się pod tą nazwą to moja koleżanka, mieszkająca jakieś 10 min drogi ode mnie! Czyż nie cudownie? Wcześniej umawiałyśmy się tyle czasu, lecz ciągle coś wypadało, a chciałyśmy bardzo, aby Nasze dziewczynki się poznały. Teraz nadarzyła się świetna okazja, poduszeczki odebrałam osobiście, dostałyśmy z Olą drugą jako prezent. Spotkanie było świetne i kontakt utrzymujemy do tej pory. Poduszki są extra bo inne wymiarowo, pasują super do łóżeczka, więc jedna znalazła swoje miejsce właśnie tam, a drugą schowałyśmy i jeszcze na pewno znajdziemy dla niej zastosowanie.



To jeszcze nie koniec ;P

W tym roku również Ola swoją zimową stylizacją wygrała nagrodę niespodziankę od malenkowa, teraz zobaczyłam chcąc podlinkować, że profilu już nie ma? Wiecie coś? Pani Paulina miała dwoje ślicznych skarbów - Lenkę i Maćka, jeżeli się nie mylę.
Dostałyśmy świetną poduszeczkę, którą często zabieramy na wycieczki czy to wózkiem czy samochodem ;-)



Ostatnia, niedawno nabyta to poduszka wygrana w konkursie u Misia. Przy okazji już wcześniej w planach był zakup TIPI dla Oli, więc skorzystaliśmy z okazji i niebawem pokażemy Wam nasz namiocik. Do kompletu z TIPI była również podusia w kształcie chmurki, ale to już inna historia i zaprezentujemy ją przy okazji osobnego postu ;-)




Nasza kolekcja ;)




Jak Wam się podoba Nasza kolekcja? Czy Wy również macie szczęście do jakiś konkretnych rzeczy, przedmiotów? Ciekawe czy jeszcze kiedyś uda Nam się wygrać poduszkę? ;D
Póki co Nam starczy, ale gdyby znów się poszczęściło przeznaczymy ją na prezent np. ;-))

Pozdrawiamy serdecznie ;-)