środa, 8 kwietnia 2015

Fotoksiążka od Printu- drukujemy emocje


"Fotografie to kęsy czasu, które można wziąć do ręki" - a fotografie zawarte w fotoksiążce od Printu- drukujemy emocje, nie dość, że możemy wziąć do ręki, dotykać, to jeszcze stworzona jest z Naszych najpiękniejszych dni, momentów, chwil.

Fotoksiążki podziwiałam już na kilku profilach, czytałam bardzo wiele zalet, oglądałam mnóstwo zdjęć, relacji, opinii i zachwycałam się każdą jedną. Zapragnęłam stworzyć i dla Nas taką właśnie fotoksiążkę. Z pomocą przyszło mi Printu- drukujemy emocje.

Na początku zastanawiałam się czego Nasza fotoksiążka będzie dotyczyć. A raczej nie czego, a kogo - bo naszej Oli to oczywiste, ale co tam dokładnie zamieścić? W związku z tym, że mała lada dzień kończy 2,5 roczku postanowiłam wybrać najbardziej ważne dla Nas zdjęcia i zrobić taką sentymentalną podróż w czasie ;-)

Obawiałam się bardzo wyboru zdjęć. Jak wybrać te najpiękniejsze, gdy każde jest niezwykle ważne, bo na nim znajduję się ONA? Przyznaję się bez bicia, że było to dla mnie najtrudniejsze, ale udało się. Choć na początku w folderze było naprawdę sporo zdjęć, w końcowym etapie przejrzałam je raz jeszcze i zostawiłam te, które czułam, że w fotoksiążce znaleźć się muszą koniecznie.

Tworzenie Naszej fotoksiążki zaczynamy od wyboru rozmiaru pod każdym możliwym rozmiarem mamy informację ile max stron możemy stworzyć. Ja wybrałam układ poziomy 25x20 i stworzyłam 40 magicznych pełnych emocji stron.
Następnie ustalamy jaka będzie okładka - miękka, twarda, czy może płócienna - w moim przypadku twarda. Jeszcze jeden ważny element dzieli Nas od możliwości układania zdjęć do woli, a mianowicie wybór czy strony będą matowe czy też błyszczące. Ja od dawna wywoływałam zdjęcia matowe, na takie też postawiłam.

Gdy edytor tworzenia fotoksiążki się pojawi możemy działać do woli. Jest on bardzo prosty, czytelny i przejrzysty. Na samym początku tworzenia pojawia Nam się zresztą mała pomoc.
Na każdej stronie wybrać możemy inny układ ustalając ile zdjęć chcemy zamieścić.

Możemy dodać opis, cytat czy inną ważną informację. Mnogość układów, stylów, czcionek oraz opcji edycji zdjęć to wielki plus. Mnie bardzo się spodobało i ułatwiło cały proces stworzenia książki fakt, że na samym dole wśród wgranych zdjęć mamy je podzielone na użyte i nieużyte. Świetna sprawa, dzięki temu nie zapomnimy o żadnym zdjęciu.

Gdy fotoksiążka do Nas dotarła nie mogłam uwierzyć. W edytorze to wszystko wygląda inaczej, wiadomo sprawa, ale efekt jest tak niesamowity, że chce się oglądać i oglądać. Doskonała jakość, staranne wykonanie. Wszystko tak, jak sobie zaplanowałam. Zdjęcia fotoksiążki nie oddają jej prawdziwego uroku, teraz rozumiem wiele razy czytane słowa, że to ją po prostu trzeba mieć, dotknąć, obejrzeć. Ja jestem naprawdę bardzo zadowolona. Zresztą nie tylko ja, wszyscy domownicy są zachwyceni. Ola z ogromną ciekawością oglądała, komentując każde zdjęcie. Olinkowy tata aż się wzruszył, gdy przypomniał sobie dzięki zawartym zdjęciom te chwile, gdy Ola była taka malutka.

Z całego serca polecam. To świetny alternatywa dla tych, którzy nie wywołują zdjęć, nie lubią układania ich w albumach, a także świetny prezent dla naszych bliskich, np. dziadków. Fotoksiążkę możemy również poświęcić w całości na relacje z jakiejś uroczystości, chrztu świętego, czy wesela.
Możliwości są ogromne, pobudźmy wyobraźnie i do dzieła!

Zresztą co tu dużo pisać, zapraszam do obejrzenia zdjęć, a na końcu udało mi się nagrać krótki filmik ;-)




















I na koniec chciałabym jeszcze polecić Wam film MAMA POLECA, gdzie mamy opowiadają o zaletach takich fotoksiążek. Ja również serdecznie polecam!

Mam również dla Was promocje - Pod filmikiem znajduje się promocja ODBIERZ RABAT -50PLN NA FOTOKSIĄŻKĘ PRINTU.

Zapraszam Was do skorzystania, bo taka fotoksiążka to naprawdę świetna pamiątka.



środa, 1 kwietnia 2015

Mam już 2,5 roczku!

2,5 - to dużo czy mało? Z jednej strony Ola to już całkiem duża pannica, a jednak nadal moja mała dziewczyneczka. Patrzę na nią i nie mogę uwierzyć, kiedy to zleciało. Przecież tak niedawno.. tak całkiem niedawno nosiłam ją pod sercem. A teraz?
Teraz to Nasza mała-duża iskierka, bez której nie wyobrażamy sobie życia. Choć zdarzają się dni marudzenia, kiedy nic nie pasuję i wszystko jest na nie, większość to wspólne już praktycznie świadome rozmowy, bo rozgadała się teraz na całego, wygłupy i wspólna zabaw ponad wszystko.

Mimo wielu problemów jest Ona i wszystko po prostu staję się łatwiejsze. A jej małe czy duże sukcesy są Naszymi sukcesami. Ostatnio zaskakuję Nas każdego dnia, gdy otwiera swoje ulubione mazaki i rysuję mamę i tatę, sama je i co Nas ogromnie cieszy sika do nocniczka i narysowana na nim kaczuszka stała się jej przyjaciółką. Codzienne pytania: "co to jest?", "co to stało się?", "kto to kupił" potwierdzają jak bardzo jest wszystkiego ciekawa,







Na zdjęciach moja 2,5 latka w sukience i opasce wygranej w konkursie u Mamine Skarby od Marand collection. Wczoraj dotarła, więc idealny prezent na dzisiejsze małe święto. Bardzo dziękujemy organizatorce i fundatorowi nagrody. Komplet jest cudny!